To wyścig, a właściwie rajd, który nie ma żadnego odpowiednika wśród innych takich konkurencji. Trasa i meta w każdym roku jest różna, co więcej - raz na południu, raz na północy Europy. Biorą w nim udział samochody, ale trudno wśród nich spotkać auta w 300-konnymi, turbodoładowanymi silnikami. Raczej to jednostki diesla, które cechuje przede wszystkim długowieczność. Taki właśnie jest ZŁOMBOL!
Charytatywna rywalizacja, w której wpisowe zawsze trafia na szczytny cel, na dystansie około 2 500 kilometrów zaczęła się w 2007 roku, kiedy w drogę do Monte Carlo ruszyły dwie załogi. Ostatnia edycja, kończąca się w słynącym z najwyższych fal w Europie - portugalskim Nazare, zgromadziła na starcie 487 samochodów. Rekord padł w 2018 roku, kiedy to sprzed Stadionu Śląskiego w Chorzowie na trasę do Grecji pojechało 836 aut. Warunek jest jeden - dopuszczane do rywalizacji są pojazdy produkowane i projektowane w państwach tak zwanego bloku wschodniego oraz powstałe już po jego rozpadzie, ale koncepcyjnie i techniczne oparte na konstrukcjach z tego okresu. Właśnie takimi samochodami, a konkretniej bliźniaczymi egzemplarzami tego samego modelu - Škody Favorit, powalczą na trasie dwie ekipy REMONDIS Opole, w których składzie znajdą się na pewno - Artur Nicpoń i Przemysław Szeffel oraz ich znajomi. Skład to nieprzypadkowy przy tak wiekowych pojazdach, bo pierwszy z nich jest mechanikiem naprawiającym na co dzień opolskie śmieciarki, drugi jedną z nich prowadzi.
- Pomysł na wzięcie udziału w rajdzie chodził za nami już od kilku lat. Jak dotąd nie było czasu i zaplecza na przerabianie samochodu. Odkąd razem z Przemkiem pracujemy w REMONDIS łatwiej jest nam połączyć wspólne działania przy remontach i planowaniu wyjazdu. W rodzinie mam również chorego chłopca, któremu trzeba poświecić sporo czasu na rehabilitację i kosztowne leczenie. Dlatego też podjęliśmy decyzję, że warto jest pomagać, bo dobro wraca - mówi Artur Nicpoń - mechanik REMONDIS Opole.
Flagowe modele czeskiej marki z Mladej Boleslav produkowane w latach 1988-1995 przechodzą testy od kilku miesięcy. Obaj kierowcy jeżdżą nimi codziennie do pracy, sprawdzając przy okazji wytrzymałość konstrukcji i jej słabe strony. Udało im się też zgromadzić pokaźny arsenał części - przede wszystkim: paski klinowe, świece, łożyska, kable i czujniki. W razie awarii na trasie, wizyta w pit stopie będzie natychmiastowa.
- To są auta o bardzo trwałej konstrukcji, mało skomplikowane, które można praktycznie zawsze i wszędzie naprawić. Niebieską Škodę odkupiliśmy od pasjonata tej marki, który miał w planie ją odrestaurować, ale przerosły go problemy z naprawą blacharki i niedziałający silnik. Nam zajęło to półtora miesiąca i samochód był już gotowy do jazdy. Bordowa Škoda trafiła w nasze ręce przez przypadek. Szukaliśmy części zamiennych do tej niebieskiej. Okazało się, że osoba, która już raz była nią na Złombolu chce ją sprzedać. Chcieliśmy pojechać w pięcioosobowej ekipie, dlatego postanowiliśmy ją odkupić i także przygotować na rajd - podkreśla Przemysław Szeffel - kierowca REMONDIS Opole.
Oba auta pojadą w biało-czerwonych barwach, a REMONDIS Opole jest oficjalnym partnerem tej eskapady. Ekipy szykują się na bardzo szybki przejazd. Chcą dotrzeć na Drogę Atlantycką w Norwegii, gdzie w tym roku jest meta, w ciągu trzech dni.
